Dokładnie 22.09.2019 r., na 6 dni przed egzaminem wstępnym na aplikację adwokacką, chłopak zabrał mnie na moją prośbę na mszę za wstawiennictwem św. Rity do kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Krakowie. Dodam, iż było to moje trzecie podejście do tego egzaminu. Bardzo się bałam tego egzaminu. Kupiłam dwie róże do poświęcenie dla mnie i jego. Oddał mi swoją podczas mszy, że bardziej tego potrzebuje. Jedną zostawiłam w Krakowie, drugą zabrałam do domu. Miałam dwie intencje, pierwszą o egzamin, natomiast drugą o zamknięcie przeszłości i uporanie się ze starymi uczuciami i ranami, by w związku się polepszyło. Dodam tylko, że nie oszukiwałam go i zależało mi na nim. Zdałam, nawet dobrze, jak na jedynie 4 tygodnie nauki na ten egzamin. Bardzo Ci dziękuję św. Rito za pomoc. Oczywiście druga intencja również została wysłuchana, w pokrętny sposób, ale wysłuchania. Niestety z chłopakiem rozstaliśmy się, a do mnie dotarło, że przeszłość została zamknięta, i to właśnie do niego czuje wiele i bardzo mi na nim zależy. No cóż, Bóg i św. Rita chyba wiedzą co robią, zabierając mi go z życia, gdyż od dłuższego czasu nie układało nam się w związku. Oboje chyba mieliśmy problem z przeszłością i starymi ranami.. Dziękować jednak mogę za to, że nie współżyliśmy i chcieliśmy budować relacje bez tego. Aktualnie stwierdził, że mam ułożyć sobie życie na nowo, bez niego. Mam nadzieję, że jakoś obojgu nam się w życiu ułoży, bo to naprawdę świetny facet, a wiem, że nie mogę się modlić o jego powrót, bo to byłoby wbrew jego wolnej woli. Jednakże św. Rito, jeśli to ma być mój małżonek, pozwól nam to zbudować na nowo bez ran z przeszłości.
