Witam, i ja muszę podzielić się tym co mnie spotkało wczoraj za pośrednictwem św. Rity. Otóż od jakiś 2 m-cy spotykam się z pewnym chłopakiem, jednak ze względu na jego problemy rodzinne i życiowe w ostatnim czasie nasz relacje osłabiły się. Modliłam się nowenną dziewięciodniową do Św. Rity, św. Judy Tadeusza oraz Św. Ekspedyta o pomoc. Nie działo się nic szczególnego, wręcz zaczęłam zastanawiać się czy te moje modlitwy mają sens. Przez myśl przeszło mi nawet aby zakończyć te modlitwy bo nawet one nie przynoszą skutku. Wczoraj jednak, miałam bardzo dużo wolnego czasu i zaczęłam na internecie oglądać mszę świętą o uzdrowienie. Płakałam prawie całą mszę, poczułam że mimo wszystko potrzebuje pomocy moich świętoch bo wiem, że mimo tego że nie dzieje się tak jak ja chcę i w tym momencie w którym chcę to oni wiedzą i słyszą mnie i moje prośby. Nagle poczułam potrzebę modlitwy do świętej Rity. Klęknęłam i modliłam się najlepiej jak umiała z prośbą o to abym mogła z moim kolegą spotykać się po pracy i aby zaczął się znowu do mnie odzywać. I wiecie co……nie mineło pół godż a mój kolega napisał do mnie czy jedziemy na basen i obiad. Ucieszyłam się bardzo i rozpłakałam jak dziecko. Popatrzyłam na krzyż który wisi w moim pokoju i zaczęłam dziękować Bogu za wysłuchanie mnie oraz Ricie za tak szybie wstawiennictwo. Spędziłam bardzo fajne popołudnie. Wiem, że Bóg i moi pomocnicy są zawsze ze mną i że trzeba im poprostu wszystko oddać a oni już będą wiedzieli co z tym zrobić. Zaczynam kolejny dzień 🙂 Oczywiście odmówiłam już kolejny dzień z nowenny do Św. Judy Tadeusza oraz Św. Ekspedyta. Jak wrócę z pracy to napewno odmówię jeszcze do mojej kochanej Św. Rity, a i nawet postanowiłam że wybiorę się dziś do kościoła aby podziękować Bogu za pomoc.
